Z językiem portugalskim (odmiana brazylijska) pierwszy raz zetknęłam się w 2010 roku, kiedy to zapisałam się na roczny lektorat na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczęłam wtedy uzupełniające studia magisterskie w Katedrze Italianistyki i paradoksalnie potrzebowałam odskoczni od codziennej dawki włoskiego.
Dla osób znających francuski i/lub włoski nauka portugalskiego jest lekka, łatwa i przyjemna i tak też wspominam moje zajęcia. Dość powiedzieć, że nie opuściłam ani jednej godziny !
Od października do lutego 2011 roku chodziłam na mało zobowiązujące zajęcia portugalskiego brazylijskiego na Uniwersytecie w Lecce we Włoszech. Niewiele się nauczyłam, bo Pani lektorka, mimo, że bardzo sympatyczna, nie miała żadnego konkretnego przygotowania metodycznego. Niemniej jednak, egzamin do łatwych nie należał, bo trzeba było napisać wypracowanie na temat brazylijskiej piosenki na podstawie kilku lektur i artykułów, a potem opowiedzieć o tej pracy na egzaminie ustnym. Poszło mi świetnie i postanowiłam nie odpuszczać i dalej zgłębiać język i kulturę Brazylii.
Tymczasem, ze względu na miejsce zamieszkania, od dwóch lat nie mam systematycznej styczności z portugalskim. Co jakiś czas czytam sobie artykuły, słucham muzyki, ale to nie to samo.
Jaki więc jest plan? Przede wszystkim doczytać książkę "Comer, rezar, amar" ("Jedz, módl się, kochaj"). W lutym ! Potem wyznaczę kolejny cel !
Ktoś z Was interesuje się językiem portugalskim? Polecacie jakieś interesujące strony do nauki? A może byliście w Brazylii i możecie podzielić się ciekawą historią?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz