Seria FILMY MIESIĄCA zatrzymała się w marcu. Cóż, nie ma co płakać nad wylanym mlekiem. Czasu nie wrócę. Odsłona wrześniowa:
Dwa filmy po polsku i dwa po portugalsku. Dotychczas
unikałam oglądania filmów po polsku, ponieważ wydawało mi się to stratą czasu.
Myślałam, że lepiej połączyć przyjemne z pożytecznym i ćwiczyć znajomość języka obcego. Nadal skłaniam
się ku takiemu rozwiązaniu, jednak od czasu do czasu „pozwalam sobie” na wersję
z lektorem. Zdałam sobie sprawę, że zaniedbuję język ojczysty. Kiedyś
wyróżniałam się w rozmowie bogatym, wyszukanym słownictwem. Do niedawna była to
jedna z najbardziej charakterystycznych cech mojej osoby. Niestety w trakcie siedmiu lat studiów
językowych i po dwóch latach pobytu zagranicą, mój zasób słownictwa zubożał, a
lekkość formułowania myśli gdzieś
uleciała. Pora powrócić. Mam nadzieję, że w wielkim stylu.
Wróćmy do filmów. Wszystkie serdecznie polecam, ale absolutnie trzeba zobaczyć „Instrukcji nie załączono” oraz „Drzewo życia”.