Lubię kupować papeterię i przedwczoraj, w Biedronce w moje łapki wpadła okleina do mebli. Srebrna w elegancki, kobiecy wzorek. Było kilka rolek w ten deseń, ale kupiłam tylko jedną. Koszt: 5.99 zł. Potem obeszłam wszystkie inne Biedronki w moim mieście w nadziei, że jeszcze gdzieś uchowały się chociaż dwa rulony tej okleiny. Bardzo mi się spodobała ! Niestety, kilka sekund przede mną, dwie Panie zawładnęły pudełkami z rulonami i wykupiły wszystkie srebrne. Nic to, pomyślałam i zakupiłam jeden w kolorze ciemnobrązowej sklejki (niby fuj, ale kto wie…przeczuwałam, że ładnie się skomponuje ze srebrem) oraz jeden we wzór w samolociki celem zachowania jej na przyszłość. Chcę kiedyś zostać mamą i wtedy na pewno znajdę dla niej zastosowanie: komoda, pudełka po butach.
Stara komoda dostała drugą szansę. A dla takiej to jak wygrana w lotka. Okazuje się, że wszystko się może zdarzyć i nawet taka brzydulka może zostać gwiazdą. Wczoraj wieczorem, po pracy zabrałam się za najprzyjemniejszą część metamorfozy, czyli czyszczenie i oklejanie szuflad. Przed przymiarką i nałożeniem okleiny należy oczywiście odkręcić uchwyty. To proste, szerokie, metalowe uchwyty. Nic nadzwyczajnego. Po nałożeniu okleiny i ponownym przykręceniu prezentują się jednak przepięknie ! Istna wisienka na torcie. Zatem bez zbędnego przedłużania, oto stara-nowa komoda:
Uwielbiam nadawać nowe życie starym przedmiotom. Daje mi to nieziemską satysfakcję! Niedługo na blogu przedstawię Wam dwa krzesełka do kuchni, które spotkałam przypadkowo i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Od dawna wiedziałam, czego chcę, czego szukam i czekałam…czekałam, a pewnego poranka one tam były, zupełnie nie tam, gdzie bym się ich spodziewała, czekały na mnie.
Lubicie meble z duszą, z
historią?
Odnawialiście kiedyś jakiś stary przedmiot? Co to było? Podzielcie się
Waszymi historiami !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz